Dziś mija rok od śmierci mojej kochanej babci
Bardzo mi jej brakuje :(
Wczoraj poszłam do niej na cmenatrz bo dziś byłam do późna w pracy i coś ciekawego mi się przytrafiło.....
Gdy weszłam na cmentarz przybiegł do mnie kot i normalnie się do mnie
przykleił, nie moglam nawet spokojnie iść - cały czas był pomiędzy
nogami - kiedy doszłam do grobu babci - on nie pozwalał mi nawet zapalić
świeczkę - byłam na niego bardzo zła. Powiedziałam nawet do niego - idź
stąd - nie mam nic do jedzenia - a kot miauczał głośno, patrzył mi w
oczy, wskoczył na pomnik babci i się położył - żadną siłą nie mogłam go
ściągnąć ... w końcu zapaliłam znicze i poszlam do samochodu - kot
odprowadził mnie pod sam samochód