Moja babcia jak każdy z nas miała swoje humory i wcale tego nie ukrywała - ale nie była cholerykiem. Po prostu była normalnym człowiekiem jak każdy z nas. Pewnych ludzi lubiła innych nie. Opowiem, Wam dziś pewną historię.
Moja babcia przyśniła się mojej szwagierce i moje teściowej - nie znam dokładnie całego snu (wiem tyle co mi powiedziały), ale moja szwagierka bardzo podpytywała mnie czy babcia mi się śni i czy w tym śnie jest zła. Babcia nigdy zła mi się nie śniła a im powiedziała: pamiętajcie, że wszystko widzę i słyszę co robicie. Wiem, ze w tym śnie nie była zadowolona.
Kobitki te tak się wystraszyły, że przyjechały do mojej babci na grób, zapaliły znicz i myślały że wszystko będzie ok.
Ja jak poszłam na drugi dzień do babci to zobaczyłam, ze znicz pękł w drobny mak. Aż nie mogłam wszystkiego pozbierać... Minęło ok roku.
Moja teściowa rozmawia z moją mamą prze telefon i mówi że przyjedzie do nas, ale że jest szybko ciemno to czy może u nas się przenocować. Moja mama się zgodziła i powiedziała, dobrze będziesz spać w pokoju mojej mamy (czyt. babci) i nagle gdy tylko wypowiedziała te słowa w domu wszyscy usłyszeliśmy wielki huk!!!!!!! jakby coś się zbiło, dźwięk szkła. Całą piątką chodziliśmy po domu i szukaliśmy co się stało. W końcu znalazłam to ja - z stąd ni zowąd sam z siebie rozbił się dzbanek do herbaty. Stał spokojnie w kuchni, nie był wcześniej używany - wiec nie można powiedzieć, że od gorącego, od zimnego itp.
Ja wiem swoje to były znaki niezadowolenia od mojej babci - wiem, że ich nie lubiła i chyba nadal ich nie lubi. Nic w tym dziwnego, bo to bardzo dwulicowe osoby - wiem o tym doskonale a babcia chyba wie więcej niż ja :)
Babciu jesteś niesamowita - kocham Cię