Blog ten jest pamiętnikiem moim osobistych przeżyć, które staram się tutaj opisywać.

środa, 3 kwietnia 2013

Bardzo realna rozmowa ze zmarłą babcią - podróż astralna ? świadomy sen ?




 

To co mi się przytrafiło za nic na świecie nie uznaje tego jako snu chociaż patrząc realnie tak to można wytłumaczyć. Wiem, że mało kto może mi uwierzyć, ale ja jestem o tym bardzo święcie przekonana. Twierdze bowiem, że podczas snu odbyłam "podróż astralną" gdzie spotkałam się z moją zmarłą babcią.

Podczas tego "snu" doskonale zdawałam sobie sprawę z tego co się dzieje - wiedziałam gdzie jestem i wiedziałam, że rozmawiam ze zmarłą babcią. Podejrzewam też że mogło to być tzw. świadome śnienie. Jednak mam bardzo mało wiedzy na ten temat :(



http://www.gwiazdy.com.pl/images/04_01/24-1.jpg

Rozmowa przebiegała tak:

(...)

No nareszcie się spotykamy, tak długo nie mogłyśmy rozmawiać. Myślałam, że będziemy Cię mogli odwiedzać i z Tobą rozmawiać a TY nic

babcia: Tylko Ty możesz do mnie przychodzić

Ja: Dlaczego tylko Ja?

babcia: Bo przychodzić tutaj mogą osoby, które tutaj już były a Ty już tu byłaś!

Wtedy się lekko wystraszyłam, bo zdałam sobie sprawę, że nie babcia przyszła do mnie tylko ja do niej - i to mnie w tym "śnie" wprawiło w dziwne uczucie - jakbym zamarła - od razu wróciłam - nawet się nie pożegnałam :(
Obudziłam się bardzo szczęśliwa - zupełnie odmieniona. Jakoś zupełnie mi po tym wydarzeniu bardzo błogo.

Podczas tej "wizyty" Babcia była bardzo zadowolona. Sprawiała wrażenie szczęśliwej i doskonale wiedziała, że nie żyje. Opowiadała mi jak leżała w kostnicy podczas pogrzebu a ja koło niej stałam w czarnym płaszczu i, że nie mogłyśmy w ogóle ze sobą porozmawiać a tak bardzo chciała.


Oczywiście po takim "czymś" internet poszedł w ruch i zaczęłam lekturę. Jednak nie wiele się dowiedziałam :(

Świadomy sen, zwany też jasnym (uświadomionym, kontrolowanym, przezroczystym) snem, jest to stan podobny do zwykłego snu, jednak osoba śniąca zachowuje pełną świadomość i w ten sposób może kontrolować swoje sny.
Uzyskanie świadomości we śnie pozwala kontrolować bieg wydarzeń, co może służyć do przerwania powtarzających się koszmarów sennych lub zwykłej rozrywce: w takim kontrolowanym śnie można odwiedzić dalekie miejsce, spotkać kogoś czy sprawdzić się w sytuacji trudnej do uzyskana lub robić coś co jest po prostu niemożliwe w rzeczywistości (np. latać, przenikać przez przedmioty). W świadomym snie można także zanegować zasady grawitacji, zmienić swój własny kształt oraz przeżywać najróżniejsze przygody. W takim kontrolowanym śnie człowiek ma zmysły oraz odczucia, których nie sposób opisać słowami.
O możliwości utrzymania świadomości także we śnie wspomina wiele technik medytacyjnych kładący nacisk na rozwój wewnętrzny. Zazwyczaj o świadomych snach rozmawia się w kontekście wywołanej celowo świadomości. Dzięki specjalnym technikom osoba w pewnym momencie snu orientuje się, że otaczająca rzeczywistość jest wyimaginowana. Towarzyszy temu zazwyczaj niezwykły szok (niegroźny), który zazwyczaj prowadzi do przebudzenia się lub fałszywej pobudki.


Czy ktoś z Was miał coś podobnego taki "świadomy sen"???





























18 komentarzy:

  1. Nie mam kontroli nad snem ale bywa, że wiem, że to sen i potrafię go przerwać chociaż nie zawsze . nie bardzo się nad tym zastanawiałam , niewiele rozumiem z tego ale zmarli ludzie ukazują mi się czasami. Jednak nigdy nie byłam , chyba ze o tym nie wiem, gdzieś duchem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny miałaś sen... ja zaraz po śmierci ukochanej babci miałam sen w którym sie pojawiła, byłam u niej w domu i jak zwykle częstowała mnie czekoladkami. Powiedzialam jej ze nie zyje, a ona na to, no co ty wymyślasz!! jakby nie mogła w to jeszcze uwierzyć. Potem mialam swiadome sny, wtedy szybko pytałam jak jest w niebie, bo wiedzialam ze zaraz sie obudze. Babcia tylko mówila ze dobrze, po czym jakby sie rozpływała a ja budziałam sie. Choc babcia odeszla ponad 3 lata temu bardzo czesto o niej snie, ale rzadko miewam te wlasnie swiadome sny, a szkoda. Czasem snila mi sie chora, ale ostatnio w mych snach znow pojawia sie zdrowa, taka jak ją zapamiętalam. Bardzo za nią tęsknie i chce zeby choc co jakis czas ukazywała mi się w snach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystko jest bardzo ciekawe i interesujące - temat jest jak rzeka, ale trudno to nam zrozumieć. Chciałabym się nauczyć świadomego śnienia - wiem, że jest to możliwe ...

      Usuń
  3. ja również chciałabym się nauczyć tej świadomości we śnie.. miałaś jeszcze jakies inne sny - np. w których widzisz swoją przysszłość albo innych?

    OdpowiedzUsuń
  4. czasami tak się dzieje - przyśni mi się przyszłość , ale bardzo rzadko :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kiedyś sen , w którym zmarły wujek powiadomił mnie , że na mnie tam jutro będzie czekał . Jednak strasznie dopytywal , czy ma zaczekać na mnie , a ja nie dałam odpowiedzi. Na drugi dzien miałam daleką podróż , nie chciałam jechac , ale musiałam . Zdarzył sie wypadek tzn doszłoby do czołówki gdyby nie skrawek ziemi przy trasie w ktory uciekam . Myśle , ze gdybym zgodziła sie to sytuacja byłaby inna
    Kobieta po 30 tce

    OdpowiedzUsuń
  6. właśnie dziś to miałam. to niesamowite. widziałam oboje rodziców. :) ale nie mówili o tym, jak umierali tylko - jak sobie przypominam - o swojej tęsknocie i tym, że to daleko. gdybym umiała w pełni kontrolować siebie w tym śnie, może by mi jeszcze o tym powiedzieli.

    mam pewne dziwne zdolności, jednak nie umiem ich trenować. ale i tak bardzo się cieszę z tego dzisiejszego snu. żałuję, że nie mogę się z nikim tym podzielić, nikt mi nie uwierzy.

    OdpowiedzUsuń
  7. To prawda nie ma z kim o tym porozmawiać - nikt nie uwierzy ? to mało !!! Patrzą na człowieka jak na psychicznie chorego. Ja natomiast chciałabym się nauczuć świadomego śnienia a nie tylko z przypadku.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie też bywali w życiu bardzo dziwne rzeczy,o ktorych nikomu nie mogłam opowiedziec.Bardzo chętnie nauczylabym się swiadomego snienia,bo ostatnio wogóle nie pamiętam swoich snnnnnnnnnnnnnnnnnnow,choc bardzo chce pamiętac.....

    OdpowiedzUsuń
  9. moi kochani,ja kilkakrotnie mialam spotkanie ze zmarlymi,,,to nie bylo podczas snu,,,silny kontakt z moim ukochanym mezem po jego smierci trwal ok 2 lat,,pozniej dowiedzialam sie ze przeszedl w inne byty wyzsze,dlatego kontakt nasz jest b,ograniczony,,,rowniez mialam kontakt z moim zmarlym Psem i kotem,,,to nie wymysl zapewniam Was...serdecznie pozdrawiam i zapewniam zycie po smierci egzystuje nadal mysle ze piekniejsze,bo bez chorob i ograniczen fizycznego ciala,Malgorzata NOWAK WITKOWS

    OdpowiedzUsuń
  10. na szczęście mamy internet i możemy o tym pogadać. to takie pocieszające, że można porozmawiać ze zmarłymi w tym "śnie" (nie wiem jak nazwać ten stan). możliwości umysłu są naprawdę duże, gdyby tylko można je było rozwijać tak jak się chce...

    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam. Ja straciłam moją młodsza siostrę i chciałabym nawiązać z nią kontakt,ale niestety nie mam takich zdolności . Raz mi się przyśniła bardzo realnie (niestety wybudziłam się), nie wiem co mam robić żeby z nią porozmawiać we śnie. Czy ktoś może zna jakieś metody? Próbowałam medytować niestety nic. Wiem że coś tam jest , wiem że jest jej tam dobrze ale nie jest zadowolona że musiała odejść ze względu na malutkie dzieci, które baaaardzo kochała. Muszę z nią jakoś się skontaktować. Ona jest cały czas z nami czujemy to. Może znacie kogoś , tylko nie naciągacza , medium prawdziwe. Myślałam też o hipnozie regresywnej ???. Proszę o informację

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mialem taki (sen) dwa razy
    Snila mi sie moja mama zm gdy miala 54 lata. Rozmawialem z nia w tak realny sposob.
    Za pierwszym razem spotkalem ja przed sklepem , brala gazete polska (mieszkamy w NY) i gdy mnie zobaczyla tylko sie usmiechsla, a ja tylko spytalem co ona tu robi, bo przeciez nie zyje, nic nie powiedziala tylko usmichnela sie do mnie...
    Za drugim razem przyszla do mnie i widac bylo ze przybyla gdzie z nieba czy cos takiego... Plakala zeby dac jej spokoj i zeby przestali ja meczyc, ze ona tak dluzej nie moze i ze to boli. Na koniec dodala ze przyjdzie czlowie i wszystko wytlumaczy, ten ktos sie pojawil i jak przez mgle pokazal mi dom ktory ja kupilem a ktorego moja mam ze wzgledu na chrobe nie mogla juz zobaczyc.
    Fanie bylo zobaczyc moja mame ...przsiegam ze od 3 lat jak zmarla nadal za nia tesknie i nawet czasem cos tam gadam do niej bo wydaje mi sie ze ona czuwa nad nami

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy ktos bylby w stanie pomoc mi dowiedziec sie czegos o moim tacie? Nawet nie wiem jakie informacje bylyby przydatne do kontaktu, imie Tadeusz, ur.11 maj 1949 we Wroclawiu, umarl dn. 22 listopada 2013 w Sanoku w swoim domu przy ul Glowackiego, chorowal na raka i byl po amputacji udowej nogi, smierc wskutek przerzutow raka do mozgu, przed smiercia srednio swiadom, spiaczka, widzialam sie z Nim na niecaly miesiac przed zgonem, potem dopiero po smierci w zakl. pogrzebowym :placze: Mam podstawy by sadzic ze bardzo chcialby sie skontaktowac ze wzgl. chociazby na bardzo silna wiez z moja corka swoja wnuczka jedyna Anita.
    Przepraszam jesli inf. sa nieprzydatne/niepelne/zbedne lub opisane w zagmatwany sposob!nie znam sie na tym ale...jest jeszcze cos...na pare tygodni po pogrzebie, juz po powrocie do mojego mieszkania w Irlandii obudzilam sie ok 6 rano (tato zmarl ok 6 wieczorem) i przy mnie spala corka lat 5. Malzonek moj wyszedl w srodku nocy do pracy - w domu bylam ja i spiace wtulone do mnie to biedne dziecko. uslyszalam cos jakby ktos wode pil (?) a na parapecie stala woda w kubeczku jakkolwiek corka widzialam ze spi i zreszta sama by po ta wode nie siegala zawsze prosi mnie...wiec uslyszalam ze ktos wode pije jakkolwiek to dziwne sie zdaje i USLYSZALAM Tate swojego ktorego glos byl baaardzo charakterystyczny tak jak np glosu Ireny Kwiatkowskiej czy Andrzeja Grabowskiego nie pomylimy z innym bo sa nietypowe..Tato nietypowy taki glos mial i sposob mowienia wiec WIEM ze to On a nie np za sciana telewizor czy inne dzwieki...tate slyszalam na 100procent. Zwrocil sie do mnie i do Corki mojej DZIECI a On zawsze do 3 osob:do mnie do mojej siostry i mojej corki slowem dzieci mowil albo dziecinko...Mial to do siebie ze zawsze mnie z siostra lagodnie traktowal jak dzieci male... powiedzial do nas dzieci, to ja dziadzius-on za zycia siebie dziadziusiem nazywal bo tak do niego wnuczka mowila-przyszedlem sie przytulic (?) i tu wlasnie slowa przytulic mniej jakby pewna jestem, ale wiem na 100 procent ze glos jego, ze slowa dzieci i to ja dziadzius padly...tak spokojnie mowil spiewnie jak to On, mowil jakby nas chcial uspokoic i nie nastraszyc...ja oczy mialam zamkniete, ale nie spalam, natomiast bylam jak zdretwiala zamrozona czy cos takiego, dziwny niemily stan...Dodam ze lozka jest bardzo duze a my z corka mniej jak polowe zaajmujemy lezac na nim, od kraja bylo sporo wolnego miejsca a glos jakbym stamtad slyszala?nie znam sie laikiem jestem....po chwili glos umilkl jakby odplynal a ja bodajze usnelam, a ok siodmej wstalam...bylam smutna troche sie balam lecz najgorzej zla na siebie ze nic Tatusia nie spytalam i nie odezwalam sie, pewnie nie moglam... :zawstydzony:
    dodam ze Tato sam w sobie to spokojny czlowiek byl, taki rodzinny, dobry, nigdy zlego nic nie robil, nie wiem zaco Go pokaralo zaczym zachorowal???????? zlego licho nie bierze a czlowieka uczciwego zdjelo i umieral w cierpieniach w nie takim az podeszlym wieku...
    W listopadzie biedny zmarl ale juz latem dowiedzial sie o raku, padaczce i o rokowaniach a wlasciwie o ich braku :[
    nie wydaje mi sie aby chcial umrzec bo nawet po tej amputacji nogi to walczyl o siebie, na protezie chodzil troche, zalezalo Mu...Moja siostra opiekowala sie i poswiecala niemal heroicznie i zdrowiem przyplacila ale nigdy nie wypominala!!! tkaie zycie...
    Wracajac do nocnego zdarzenia to nikt z otoczenia nie umie mi tego zinterpretowac, Matula zrzuca wszystko na karb stresu i traumy ale ja w to nie wierze, ze to niby urojenie? Coz, mam poza tym zycie wcale udane, meza i corke, nie jestem jakas zalamana z innych powodow, nie mam niczego na ksztalt depresji/zalamania nerwowego...
    BLAGAM NIECH MI KTOS POMOZE, NIECH MI KTOS SWIATLO NA CALA SYTUACJE RZUCI, CO TO MOGLO ZNACZYC, CZY TO FAKTYCZNIE TATO MOGL BYC, I - NAJWAZNIEJSZE - JAK SIE Z NIM SKONTAKTOWAC???????????/
    blagam tutaj o pomoc, Ala z Dublina

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam kilka snów z moją zmarłą Babcią. Bardzo mi jej brakuje.. Pierwszy sen ( według mnie - był najbardziej realny ) przyśnił mi się kilka dni po śmierci mojej Babci, wtedy strasznie płakałam i nie mogłam się pogodzić z losem.(mój sen był krótki):
    Zauważyłam Babcię w kuchni. - To moja Babcia pierwsza rozpoczęła rozmowę mówiąc do mnie - "Nie martw się Kasiu, jestem w Niebie i tu jest mi dobrze, w niebie spotkałam nawet Twoją prababcię - Babcię Krysię. Proszę Cię - nie płacz." Po tym co przekazała mi moja Babcia po prostu jakoś lepiej się poczułam. Odpowiedziałam jej "kocham Cię" i przytuliłam moją Babcię., ona odpowiedziała mi tym samym. Tak oto mój pierwszy sen się zakończył.
    Drugi sen był bardzo dziwny i do teraz go nie rozumiem.. Sprawił mi on wiele smutku i zdziwienia. :
    Przyśniła mi się znowu moja Babcia, która została "pocięta" .. Jest to dla mnie bardzo niezręczna sytuacja do zrozumienia, przekazywania, czy rozmawiania o niej.
    Trzeci sen:
    Moja Babcia przyszła w nim do mnie w "odwiedziny". Ja i cała moja rodzina siedzieliśmy w salonie. Zauważyłam moją Babcię , która szła za oknem i zmierzała do naszego domu. Gdy Babcia weszła do pokoju krzyknęłam "O, Babciu ! - Znowu przytuliłam moją Babcię . Obok mnie stał mój brat- któremu powiedziałam- "Ale.. Ale.. Babcia przecież nie żyje .." ( Zwróciłam się z tym do niego, ponieważ nie chciałam o tym mówić przy mojej babci.. ) On ta to odrzekł- "Cii.. Babcia nie może o tym wiedzieć, że umarła.." (Nadal nie rozumiem tego przesłania..) Nagle mój sen tak jakby przeniósł się w inne miejsce- do domu moich żyjących dziadków - Ja stałam w wejściu i słyszałam jak moja cała rodzina rozmawia z moją zmarłą Babcią. Śmiali się, po prostu rozmawiali, byli ucieszeni. Tak mój sen się zakończył.
    Czwarty sen:
    Był on niedawno .. Śniło mi się, że w moim domu była "impreza" , przybyło tam dużo ludzi, nagle kilka weszło do łazienki (dziwne miejsce, ale cóż..) I nagle zaczęli wychodzić.. Po czasie zostałam tam tylko ja i moja Babcia. Naszą rozmowę rozpoczęłam ja , mówiąc- ,, Babciu.." Właśnie w tym momencie przytuliłam moją Babcię i zaczęłam płakać .. Gdy skończyłyśmy się przytulać Babcia mnie zapytała czemu płaczę.. Ja jej odrzekłam - "Bo.. Bo.. ( Tutaj nadeszła moja chwila zawahania..- "Czy powiedzieć Babci, że mi jej brakuje?..) Kocham Cię. (wtedy poczułam się tak jakbym skłamała.. Ale nie rozumiem dlaczego odczułam takie uczucie.. Wtedy Babcia odpowiedziała mi bardzo dziwnie i niezrozumiale- "Ale u Was jest super".. Od teraz nie rozumiem tego, co chciała mi ona przekazać.. Wydaje mi się to strasznie dziwne ze strony mojej Babci.. Sen także zakończył się nietypowo - Widziałam Tak jakby głowę mojej Babci (tylko) oddalającą się i kręcącą się.. Tak oto mój sen się zakończył. Po nim czułam zdziwienie, nie wiedziałam o co chodzi..

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałem liczne "żywe" sny z moją zmarłą babcią, choć tylko przez 3 miesiące od śmierci. Jeszcze przed jej odejściem w roku "końca świata"(2012) miałem sygnały z tamtej strony, ale wypierałem ze świadomości. Siostra zaszła w ciążę, nie wiedzieć czemu, babcia się zmartwiła, a ja miałem krótką natrętną myśl, że już czas (ustawić się w kolejce do nowego ciała?-nie wiem, to samo myślałem w szpitalu jak umierała). 3 tygodnie przed odejściem, w domu pękła szyba elewacyjna na balkonie (taka dekoracyjna). Huk był potworny, szyba w drobny mak poszła, i coś w powietrzu było, co mnie przerażało. Po odejściu babci, z początku śniła mi się ubrana na bialo, przychodziła, uśmiechała się, ale nic nie mówiła, jakby dopiero uczyła się nowego sposobu komunikacji.
    Po pewnym czasie przyszła, machnęła ręką i powiedziała: dosyć tego przywoływania! i pokazała mi zdarzenie, sytuację, która, jak sie okazało, była proroctwem dnia za 4 miesiące wprzód (wszystkie sny spisywałem szczegółowo z datami, stąd wiem). Potem jeszcze wiele razy przychodziła i rozmawialiśmy o śmierci, dokumentach, spadku, aczkolwiek tylko kilka razy były to sny hybrydowe z proroctwem. Ostatni "realny" sen był w dniu narodzin mojej siostrzenicy. Tym razem to ja zakradłem sie do babci i trochę ją nastraszyłem. Spytała: co tak zbyt wcześnie przyszedłeś?! jesteś za wcześnie!(przerazenie w oczach). Uśmiechnięty, kątem oka widzę kartki papieru z jakimś dziwnym pismem hieroglifo-cośtam (spisałem rano). Pytam się babci, co się z nią dzieje. Uśmiechnięta powiedziała: przecież doskonale wiedziałeś, jak mnie uśpiłeś (to jej nowomowa-usypianie przy łóżku szpitalnym). Następnego dnia rano w pracy drukarka komputerowa zawiesiła się z powodu błędu (drivera?) i wypluła z siebie...właśnie owe hieroglify! usiadłem z wrażenia. Od czasu narodzin siostrzenicy, sny się skończyły (siostrzenica z charakteru, wyglądu i zachowania jest łudząco podobna do babci).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam proszę o kontakt w sprawie tego, co pan napisał o babci. Mój adres mailowy ~ Gosiak270289@gmail.com

      Usuń
  16. Za życia moja babcia powiedziała mi żebym nigdy zmarłemu we śnie ręki nie podawała. Babcia zmarła. Rok po jej śmierci, wieczorem przed snem dostałam ból w klatce piersiowej, okropnie bolało, sciskalo. Zasnęłam. We śnie odwiedziła mnie babcia, która wyciągnęła do mnie dłoń i poprosiła o podanie jej mojej słoni. Ja odpowiedziałam że przecież za życia mówiłaś mi żebym ręki zmarłemu nie podawała. Ona odpowiedziała "dziecko mi nie zaufasz" po czym podałam jej dłoń. Poczułam chłód jej ręki i ból jak by się rozeszedl i zniknął.... Obudziłam się i już mnie nic nie bolalo

    OdpowiedzUsuń

Napisz coś, zostaw ślad po sobie :)
Będzie mi bardzo miło.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...